Uwagi Radcy Stanu i Ministra Spraw Zagranicznych ChRL Wang Yi w sprawie naruszania przez USA suwerenności Chin
2022-08-04 21:33

Przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi w zuchwały sposób odwiedziła Tajwan, lekceważąc kategoryczny sprzeciw i napomnienia Chin. Akt ten naumyślnie narusza zasadę jednych Chin oraz suwerenność Chin i stanowi otwartą prowokację polityczną, wzbudzając oburzenie Chińczyków i powszechny sprzeciw społeczności międzynarodowej. Sytuacja ta po raz kolejny dowodzi, że rola niektórych polityków amerykańscy sprowadza się do bycia prowodyrem zamieszania w stosunkach chińsko-amerykańskich, a USA stały się największym niszczycielem pokoju i stabilności regionalnej w Cieśninie Tajwańskiej.


Stany Zjednoczone nie powinny fantazjować o możliwość powstrzymania wielkiego dzieła zjednoczenia Chin. Tajwan jest częścią Chin. Urzeczywistnienie całkowitego zjednoczenia narodowego jest nieuchronną tendencją historii. Nigdy nie zostawimy miejsca na ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin zewnętrznych sił i działania rozłamu sił separatystycznych „niepodległości Tajwanu”. Bez względu na to, w jaki sposób Stany Zjednoczone przyzwalają na lub aprobują  „niepodległość Tajwanu”, ostatecznie takie zabiegi okażą się daremne, równie bezsensowne jak „czerpanie wody plecionym koszem” i będą stanowić tylko kolejną kompromitująca pozycję w historii rażących ingerencji USA w wewnętrzne sprawy innych państw. Sprawa Tajwanu wyrosła z niegdysiejszej słabości i chaosu panującego w naszym kraju, na pewno jednak zakończy się w przyszłości z odrodzeniem naszego narodu.


Stany Zjednoczone nie powinny wyobrażać sobie, że mogą podkopać dynamiczny rozwój i odrodzenie Chin. Chiny znalazły właściwą ścieżkę rozwoju, która odpowiada specyficznym warunkom naszego kraju. Pod przywództwem Komunistycznej Partii Chin 1,4 miliarda Chińczyków kroczy w kierunku modernizacji o chińskiej specyfice. Aby urzeczywistnić rozwój naszeg kraju i narodu opieramy się na własnych siłach, chcemy też pokojowo współistnieć i rozwijać się razem z innymi krajami, ale nigdy nie dopuścimy, by jakikolwiek kraj podkopał stabilność i rozwój Chin. Kto będzie próbował generować problemy i uciekać się do prowokacji w sprawie Tajwanu , próbować zahamować postęp i wzrost znaczenia Chin lub podkopywać pokojowy rozwoju Chin, tymi daremnymi działaniami nieuchronnie nabije sobie guza.


Stany Zjednoczone nie powinny fantazjować o graniu w geopolityczne gierki. Dążenie do pokoju, troska o stabilność , wzmacnianie rozwoju i obopólnych korzyści to wspólne aspiracje krajów regionu. USA wplatają kwestię Tajwanu do swojej strategii regionalnej, wyolbrzymiają napięcia i prowokują do konfrontacji , działając wbrew tendencjom rozwojowym regionu i wbrew oczekiwaniom mieszkańców regionu Azji i Pacyfiku, co jest bardzo niebezpieczne i głupie. Zasada jednych Chin stała się podstawową normą w stosunkach międzynarodowych i stanowi integralną część porządku międzynarodowego po drugiej wojnie światowej. To, co Stany Zjednoczone muszą zrobić, to natychmiast przestać naruszać cele i zasady Karty Narodów Zjednoczonych i przestać grać „kartą Tajwanu ”w celu destabilizowania region Azji i Pacyfiku.


Stany Zjednoczone nie powinny sobie wyobrażać, że czarne i biały można arbitralnie zamienić miejscami. USA twierdzą, że Chiny doprowadzają do eskalacji sytuację, ale najbardziej podstawowym faktem jest to, że najpierw USA sprowokowały Chiny w sprawie Tajwanu i rażąco naruszyły suwerenność i integralność terytorialną Chin. Stany Zjednoczone mówią, że wizyty Przewodniczącego Izby Reprezentantów na Tajwanie miały już wcześniej miejsce, oczywistym jednak jest, że błędy z przeszłości nie mogą być usprawiedliwieniem dla aktualnych naruszeń. Stany Zjednoczone twierdzą, że w z podziału władz, wynika że prezydent USA nie może w wiążący sposób wpłynąc na Kongres. Najbardziej podstawową zasadą prawa międzynarodowego jest jednak to, że USA muszą wypełniać swoje zobowiązania międzynarodowe, a szczególnie ważne figury polityczne nie mogą działać bezrefleksyjnie według własnego uznania. USA twierdzi również, że dążenie Chin do zjednoczenia jest „groźbą” dla Tajwanu, ale logicznym jest, że Tajwan jest niezbywalną częścią terytorium Chin, a więć kwestia Tajwanu to wyłącznie sprawa polityki wewnętrznej Chin. Stanie na straży integralności terytorialnej i sprzeciw Chin wobec podziału kraju jest w zupełności prawnie i logicznie uzasadniony.


Chcę podkreślić, że gwarantem pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej jest zasada jednych Chin, a prawdziwą „barierą ochronną” pokojowego współistnienia są trzy wspólne komunikaty Chin i Stanów Zjednoczonych. Starania w kierunku osiągnięcia „niepodległości” przy wsparciu Stanów Zjednoczonych to ślepy zaułek,  proba wykorzystywania Tajwanu do kontrolowania Chin również jest skazana na porażkę. W tej słusznej sprawie Chińczycy posiadają odpowiedni kompas moralny, nie dadzą sie oszukać, zastraszyć ani przytłoczyć, mają determinację do zjednoczenia i zdecydowanej obrony suwerenności narodowej i godności narodu chińskiego.